Zatem od teraz poza biżu mój blog stroić będą decoupagowe wyroby :)
Pierwszym czym warto się pochwalić jest ikeowski stojak na noże, zakupiony kilka lat temu. Zgubiłam do niego (nie wiem w czym...) jeden nóż oraz nóżki-podpórki i leżał tak sobie w szufladzie samotny, marząc żeby wbić w niego czasem coś ostrego. Wychodząc na przeciw takim marzeniom, wzięłam się za niego jak należy. Poniżej widać tego efekty ;)
Tak wyglądał stojak fabrycznie:
A po odrobinie gruntu, kleju, fabr, oliwkowych serwetek, patyny postarzającej i kilku warstwach lakieru:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz